piątek, 17 czerwca 2011

wczasowicz

Pierwsze wspólne wczasy całej rodzinki, 
gdzie Szymcio poznaje piękno polskich gór z nieco nizinnego pułapu.



Pierwsze przymiarki do ławki, z której Szymcio podziwia rzekę Grajcarek. 


Rzut oka na ostatnie metry spływu Dunajcem - kiedyś i my popłyniemy. 


Pobyt w karczmie i wzrok mówiący wszystko: "Gdzie moja kwaśnica". 


Tuuu ... 


Szymcio odkrył, że jego imieniem nazwano pijalnię wód :D 


No i stało się, pierwszy wyskok na zieloną trawkę.
Po krótkiej chwili niepewnego oswajania się z otoczeniem, Szymcio zamienia się w kosiarkę.