Pierwsze wspólne wczasy całej rodzinki,
gdzie Szymcio poznaje piękno polskich gór z nieco nizinnego pułapu.
Pierwsze przymiarki do ławki, z której Szymcio podziwia rzekę Grajcarek.
Rzut oka na ostatnie metry spływu Dunajcem - kiedyś i my popłyniemy.
Pobyt w karczmie i wzrok mówiący wszystko: "Gdzie moja kwaśnica".
Tuuu ...
Szymcio odkrył, że jego imieniem nazwano pijalnię wód :D
No i stało się, pierwszy wyskok na zieloną trawkę.
Po krótkiej chwili niepewnego oswajania się z otoczeniem, Szymcio zamienia się w kosiarkę.
Po krótkiej chwili niepewnego oswajania się z otoczeniem, Szymcio zamienia się w kosiarkę.